poniedziałek, 22 lipca 2013

3: Keep Your Head Up.

Hey, hi, hello :)
 
Wróciłam właśnie z dworu (wyszłam z domu, haha, rozumiecie to?) i postanowiłam napisać coś do moich najukochańszych czytelników. Dzisiejszy dzień jest tak cholernie upalny, że siedząc i nic nie robiąc potrafię się spocić niczym ten koleś z reklamy.

Chciałam dziś zaskoczyć samą siebie i ubrałam po raz pierwszy od niepamiętnych czasów sukienkę. Guess what, to był fatalny błąd! Nie wiem, ile jeszcze razy muszę obetrzeć sobie uda, żeby w końcu weszło do mojej głowy raz i na dobre, że mając grube nogi (i będąc mną), sukienek ubierać się nie powinno. Teraz mam nauczkę. Siedzę w rozkraczonymi nogami, robiąc okłady z nivei i lodu (oraz powoli umierając z niewyobrażalnego bólu):


Co do diety... Ekhm... Kocham jeść, dobra?! (Tell me who doesn't...) A tak naprawdę, to nie jest aż tak źle. W sensie, zawsze mogłoby być lepiej, jednak patrząc na to z drugiej strony - gorzej też być mogło, a nie jest. Co znaczy tyle, że jestem z siebie w miarę zadowolona. Czasami jem za dużo, ale same zdrowe rzeczy i... (uwaga, uwaga!) nie pamiętam, kiedy ostatni raz jadłam słodycze. Po prostu przestało mi ich brakować (koniec przeszukiwania całego domu za czekoladą!), a zamiast ich wolę zjeść jakiś soczysty owoc.
(Shut up and take my money!)


Totalnie uzależniłam się od skakanki. Jest to jeden z przyjemniejszych sposobów na poprawę kondycji i pomaga w zrzuceniu paru zbędnych kilogramów. Oczywiście, nie porzuciłam tym samym biegania, ale nadal nie potrafię zmotywować się do ćwiczeń siłowych (help me, help me). Tak jak potrafię skoczyć 600 razy (oglądając w tym czasie kolejne odcinek Pretty Little Liars), to do zrobienia brzuszków i ćwiczeń z Mel B nie potrafię się zmusić. Nie wiem, czemu tak jest, ale bardzo chciałabym to zmienić.

(Hej, babe, poskaczemy razem?)

By the way, pamiętacie o naszym wyzwaniu - 30 day squat challenge? Dzisiaj przede mną 70 przysiadów, ale czego się nie robi dla sexy pośladków (i uganiających się za nimi facetami)?

Z serii: "Ja polecam" chciałam Wam przedstawić jedną przydatną stronę (wszyscy ją znają, ale who cares). Jest to mianowicie: IleWazy - znajdziecie tu informacje na temat różnego rodzaju produktów (kalorie, wartości odżywcze itp.). Często z tej strony korzystam (dobra, przyznaję się, codziennie) i jak na razie jeszcze mnie nie zawiodła. Dobrym zamiennikiem jest również: Tabele-Kalorii, więc gdybyście chcieli sprawdzić, co ma jaką wartość energetyczną, to na tych dwóch stronach.

Już kończąc, chciałam Was spytać, jak Wam idą diety, ćwiczenia? Może macie ten sam problem co ja z mobilizacją? Schudłaś? Super, pochwal się w komentarzu! Nic ci nie wychodzi? Pisz, o co chodzi - spróbuję pomóc. Rozpocznijmy wielką dyskusję!
Piosenka dnia:
Uwielbiam, kocham, adoruję.

Takim oto akcentem, kończę. Życzę Wam miłego dnia, kochani. Love ya all.

22 komentarze:

  1. Hej, hej, mam do ciebie (nie)małe pytanie: mogłabyś , chociażby w skrócie opisać swoją dietę? Przykładowe dania na śniadanie, obiad, kolację. Chciałabym po prostu uzyskać porównanie do mojej (ubogiej) diety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jem praktycznie wszystko, oczywiście w rozsądnych ilościach. Dużo warzyw, owoców. W zasadzie ograniczam się tylko w kwestii słodyczy, fast-foodów, rzeczy tłustych i mięsa (ponieważ nie lubię). Śniadanie: kanapki z warzywami/kanapki z bananem/owoc jakiś/jogurt z musli i suszonymi owocami/owsianka/jajko. Obiad: Makaron pełnoziarnisty z sosem lekkim/sałatki/ryż z curry/warzywa na patelnie. A kolacja podobnie do śniadania :)

      Usuń
  2. od jak dawna skaczesz na skakance? chce zacząć, ale nie jestem pewna. Widzisz już jakieś efekty?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skakanka daje świetne efekty, spróbuj chociaż po 15 minut dziennie przez kilka tygodni, uzależnisz się :D

      Usuń
  3. Ojej, jedzenie! Kocham i nienawidzę w tym samym czasie... Słodyczy też mi już od dawna nie brakuje, ale przy tej pogodzie marzę o wielkich porcjach lodów... mmmmmmm... No cóż, czego się nie poświęca dla pięknej sylwetki? ;)

    Ogólnie to skakanka i pilates = moje dwie ulubione aktywności. No, może jeszcze bieganie :D


    dariajoanne.blogspot.com
    schudniemy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju. Dobrze, że jakoś kontrolujesz to swoje jedzenie, bo ja teraz przez chodzenie do wakacyjnej pracy jem tak dużo i tak nieregularnie. Mój żołądek tego nie wytrzyma do końca sierpnia
    Pozdrawiam:)

    http://adiethemuffin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Już kocham tego bloga!:) Uwielbiam twój styl pisania, jest taki lekki, że aż sam uśmiech gości na mojej twarzy :D A co do twojej diety, to ustaliłaś sobie jakąś liczbę kalorii, której nie przekraczasz? :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuję jeść w granicach 1100-1400kcal, ale różnie to bywa. Najważniejsze to jeść zdrowo, z odpowiednimi odstępami i nie obżerać się na noc, w takim wypadku trochę więcej kalorii może być :)

      Usuń
  6. Ja mam problem z motywacja. Chcę schudnąć ale nie mam porzadnego kopa. Moje grube ciało już mnie nie motywuje ani to że rodzice mówią że sie beczka zrobiłam. Kiedyś mi zależało i schudłam. Zdrowo i przez dłuższy czas. Ale po wielkanocy wszystko sie posypalo. I teraz nie potrafię wrócić ani ćwiczyć codziennie przez 2 godz jak wczesniej. I wrocily wszystkie kilogramy :(
    A tobie życzę wytrwalosci i efektów xx
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy obsesyjnie się odchudzają. Pisałaś gdzieś, że schudłaś już ponad 20kg, a także dodawałaś na twitterze swoje zdjęcia. Nie wiem z czego ty się chcesz jeszcze odchudzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co przytyłam. Wiesz, na zdjęciach tego nie widać, że nie mogę wyjść na miasto w krótkich spodenkach, nie mogę ubrać obcisłej bluzki, nie mogę wyjść na plaże w stroju. To nie jest obsesyjne odchudzanie się, to zmiana stylu życia. Nie chcę być całe życie grubasem, z którego się wszyscy śmieją.

      Usuń
    2. Wiele osób własnie przez takie podejście zachorowało na anoreksję. A jeżeli twoi znajomi śmieją się z ciebie bo nie jesteś rozmiarem 34, to strasznie ci współczuję. Osobiście znam kilka osób, które są nieco pulchniejsze, ale jakoś nikt nigdy nie wyzywał ich od grubasów, a wręcz przeciwnie, są to największe dusze towarzystwa. Liczy się charakter i chyba lepiej być miłą osobą, z nieco większym brzuszkiem niż mieć piękne ciało, ale być paskudną szmatą. Ludzie powinni zaakceptować, że na świecie są różne rozmiary ludzi, a ich wnętrze nie zależy od nich.
      Jeżeli naprawdę aż tak źle się czujesz z tym jaka jesteś, to ćwicz i odchudzaj się dalej, ale nie zapomnij, że wszystko ma swoje granice.

      Usuń
  8. ogólnie to jestem chuda mhhm tak, ale mam troche duże uda proponujesz jakieś ćwiczenia? i chciałabym troszkę umięśnić brzuch brzuszki będą idealne prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam ćwiczenia z Mel B na nogi i Pilates. A na brzuch to brzuszki i A6W :) Powodzenia :*

      Usuń
  9. Świetny ten blog, będę tutaj zaglądać codziennie. Jest tutaj tak ciepło i dobrze się czyta to co piszesz. Obecnie stosuję dietę, ćwiczę. Po miesiącu schudłam 2kg, mam lepsze wcięcie w talii, nogi zaczynają się ładnie kształtować. Czasem brak mi motywacji, ale daję radę, myślę wtedy o upragnionym celu i tej satysfakcji. Dziewczyny, wspierajmy się wszystkie w tym co robimy, musimy być silne, a później będziemy o wiele,wiele bardziej szczęśliwsze (:

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeżeli lubisz nosić sukienki to nie bój się i noś je. Tutaj w Anglii ludzie tak ubrani chodzą, i nikt nie zwraca uwagi. Są też pewnie inne ćwiczenia siłowe które może polubisz :). Pozdrawiam i życzę motywacji.

    OdpowiedzUsuń
  11. A może spróbujesz ćwiczyć z Ewą Chodakowską

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak szczerze, to strasznie nie lubię filmików z Ewą. Są okropnie drętwe i ona tak obojętnie mówi. Naprawdę bardziej mnie wkurza niż motywuje. Wolę Mel B :)

      Usuń
  12. Schudłam 1 kg :) też robie to na pośladki i dzisiaj musze zrobić 120 chyba przysiadów :)

    OdpowiedzUsuń
  13. 30 day squat challenge strasznie wyniszcza kolana. Można robić te przysiady z przerwami by tak bardzo ich nie nadwyrężać? Np 10 co godzinę? Czy trzeba zrobić całą serię za jednym razem?

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja mam pytanie. W sumie to 2. Ile ważysz i ile masz wzrostu?

    OdpowiedzUsuń
  15. także próbuję schudnąć, ale coś mi nie wychodzi / http://forever-we-are-young.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń